Pięknego dnia!

Posiłki planuję już bardzo, bardzo długo. Zdarzyło mi się parę razy przerwać ten schemat i nie byłam zadowolona z efektów. Odkąd rozszerzamy dietę Oktawii planowanie posiłków wzbiło się na wyższy poziom, ale daję radę. Co mi daje planowanie?
Kontroluję co jemy, jakie wartości odżywcze przyjmujemy, by jeść zróżnicowane posiłki. Staram się by nasza dieta była nie tylko smaczna i zdrowa, ale przede wszystkim zróżnicowana. Ważne jest dla mnie też to żebyśmy wszyscy jedli sporo warzyw i owoców sezonowych.
Mnóstwo czasu zawsze schodzi na zrobieniu zakupów, nawet tych drobnych. Dojazd, wybór produktów, przemyślenie, jakie produkty kupić, stanie w kolejkach. Wolę to zrobić raz na tydzień z konkretną listą i mieć spokój.
Dzięki kontroli i konkretnej liście zakupów wiem, co będzie mi potrzebne do przygotowania posiłków. Nie kupuję rzeczy niepotrzebnych. Podliczyłam wydatki za ostatni miesiąc – na zakupy spożywcze wydaliśmy 600-700 zł. Bez planowania ta kwota jest dużo wyższa.
Wiem, co jemy -> wiem, co kupić -> nie kupuję niepotrzebnych rzeczy -> nie wyrzucam jedzenia. To jest dla mnie naprawdę bardzo ważne, nienawidzę wyrzucać jedzenia i staram się bardzo to ograniczać. Z efektów jestem zadowolona.
Z promocji korzystam, ale z głową. Nie wrzucam do koszyka wszystkiego co ma napis „Promocja”. Korzystam z „3 za 2”, czy „drugi taniej”, jeśli dany produkt ma długą datę przydatności i jest na mojej liście zakupów, bądź używam go na bieżąco – np. mleko, masło. Mrożonki (głownie krewetki) też zawsze biorę, bo w zamrażalce poleżą i będą na przyszły tydzień.
No Comments Yet.
Piję dużo kawy z mlekiem i szukam mnóstwa powodów do uśmiechu. Przedstawię Ci tutaj odrobinę mojej rodzicielskiej codzienności, podzielę się tym co fajnie i funkcjonalne. Zostań ze mną.
Co myślisz?