Pięknego dnia!

„3 miesiące – tyle dziecko miało jak dawano spróbować trochę rosołku” – mawiają babcie
„Cały czas karmisz? 4 miesiące to już najwyższy czas, dlaczego jeszcze nie dasz jej zjeść czegoś innego niż mleko” – mawiają sąsiadki
„Pół roku – no to czas na rozszerzanie diety” – mawiają ciotki
WHO mówi, żeby rozszerzanie diety rozpocząć miedzy 17, a 26 tygodniem życia. Kiedy rozpoczniecie swoja przygodą zależy od Was. Czy to w 17 tygodniu, czy w 26, to jest wyłącznie Twoja sprawa i nikomu nic do tego. A dlaczego sama odwleka rozszerzanie diety najbardziej jak się da?
Mam ku temu aż 8 powodów:
1. Nie lubię się dzielić jedzeniem – A ten mały potworek będzie próbował zabrać mi wszystko z talerza. Wystarczy, że muszę dzielić się z kotem.
2. Dobrze wygląda na samym mleku – Dobrze jej radzę, niech utrzymuje swoją zgrabną figurę.
3. W sumie to tańsza opcja – Nie ma co przepłacać. Jak będzie miała apetyt po mamusi, to na jedzenie nie zarobię – dlatego ile mogę, to odkładam.
4. Nie chodzi do lodówki i nie szuka jedzenia, więc ewidentnie nie jest głodna – No przecież nie będę w nią wmuszać. Zgłodnieje to przyjdzie.. do lodówki.
5. Sama nie umie sobie ugotować, to musi poczekać – Bo jak się coś umie, to nie jest się zdanym na innych – jasna sprawa.
6. Chcę się nacieszyć jeszcze czystą podłogą – Czystość w domu przy dziecku to rzadkość, nie będę jeszcze bardziej jej ograniczać.
7. Nie jestem jeszcze na to psychicznie gotowa – Ale też nie wiem, czy kiedykolwiek będę.
8. Jestem leniwa – Gotowanie, karmienie, sprzątanie.. Co się odwlecze, to nie uciecze.
Z jednej strony nie mogę się doczekać tej przygody, ale z drugiej może nie być lekko. A Ty już rozszerzasz dietę, czy wzbraniasz się przed tym ile możesz?
Piję dużo kawy z mlekiem i szukam mnóstwa powodów do uśmiechu. Przedstawię Ci tutaj odrobinę mojej rodzicielskiej codzienności, podzielę się tym co fajnie i funkcjonalne. Zostań ze mną.
M. na zakręcie
23 czerwca, 2020Ja rozpoczęłam z synkiem dość szybko (jeśli 4 miesiące można zaliczyć do „szybko”), aczkolwiek to nie było BUM – z dnia na dzień nie wyrzuciłam mleka i nie podawałam słoiczków. Stopniowo, kilka dni po jednej łyżeczce tego, po kilku dniach coś nowego i tak na spokojnie. Wtedy też zaczęłam pokazywać mu różne smaki np. ogórka kiszonego do lizania czy skórkę od chleba.
Dla niektórych być może to było wcześnie, ale mój Wojtas urodził się bardzo duży i tą wagę utrzymywał na mojej piersi. Kiedy zaczął się interesować co wkładam do buzi, co jem wtedy właśnie zaczęliśmy.
Moje zdanie – zainteresowanie się dziecka jedzeniem to dobry znak by powoli sobie zacząć. Wychodzę z założenia, że kiedy pominiemy gdzieś to zainteresowanie, może ono nie powrócić i wyrośnie nam niejadek.
ALE oczywiście nie neguje decyzji rodziców 🙂 Każdy wie najlepiej, co jest dobre dla jego dziecka. 🙂
Pozdrawiam i zapraszam do siebie.
Love in Home
23 czerwca, 2020Oczywiście, że tak 🙂 Każde dziecko jest inne i trzeba je traktować indywidualnie i patrzeć na jego potrzeby. I w pełni zgadam się, że jest to decyzja rodziców i nie powinniśmy zarzucać rodzicom własnego zdania. Co innego doradzić i zapytać dlaczego tak, a nie inaczej, a co innego niemiło komentować ich decyzję.